SG przypomina, że nie można dokonywać „poprawek” w dokumentach wydanych przez organy państwowe
Chłopak okazał dokument podczas odprawy paszportowej po przylocie z Dublina.
"Młody pasażer, obywatel RP, nie krył zaskoczenia sytuacją. Natychmiast wyjaśnił, że nigdy nic nie pisał w dokumencie, a paszport otrzymał przed podróżą od swojej mamy" – relacjonuje Tomasz Jarosz z Karpackiego Oddziału SG. Matka nastolatka oczekiwała na niego na hali lotniska, więc wyjaśnienie sytuacji możliwe było od razu.
Kobieta wytłumaczyła, że po odebraniu z urzędu paszportu swojego syna zauważyła "niedokończoną", a przez to nieczytelną cyfrę "6" w roku urodzenia i postanowiła poprawić ją własnoręcznie długopisem.
"Nie zgłosiła tego faktu w organie wydającym, ponieważ – jak stwierdziła – nie spodziewała się żadnych problemów ani konsekwencji z tego tytułu" – opisuje Jarosz.
Matkę 17-latka przesłuchano w charakterze świadka, ponieważ zaszło podejrzenie, że złamała przepisy art. 276 kodeksu karnego, który mówi: "Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch". Paszport z poprawioną datą został zatrzymany.
"W żadnym wypadku nie wolno dokonywać samodzielnych +poprawek+ w dokumentach wydanych przez organy państwowe. Jeśli zauważymy nieprawidłowości, prosimy niezwłocznie zgłosić ten fakt organowi wydającemu dokument, a dokument zawierający błędy powinien zostać wymieniony" – zakomunikowała SG w Krakowie. (PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ akub/